Wygraliśmy

WYGRALIŚMY – KASACJA MAJSTERSZTYK, czyli mistrzostwo prawne

W ten spo­sób je­den z sę­dziów okre­ślił skar­gę ka­sa­cyj­ną wnie­sio­ną przez adw. dr Iwo­nę Zie­lin­ko z na­szej Kan­ce­la­rii w spra­wie, w któ­rej zde­ter­mi­no­wa­ny Klient od nie­mal dwu­dzie­stu lat pro­ce­su­je się z PZU o kwo­tę po­nad 50 000 000 PLN. Są­dy obu in­stan­cji w du­żym mie­ście na Dol­nym Ślą­sku szyb­ko „u­krę­ci­ły spra­wie łe­b” i od­da­li­ły żą­da­nia Klien­ta. Do­pie­ro skar­ga ka­sa­cyj­na wnie­sio­na przez na­szą Kan­ce­la­rię do Są­du Naj­wyż­sze­go przy­nio­sła pierw­szy suk­ces w spra­wie od dwu­dzie­stu lat. Spra­wa ru­sza od po­cząt­ku i bę­dzie się to­czy­ła we­dle wy­tycz­nych Są­du Naj­wyż­sze­go, co ro­ku­je koń­co­wy suk­ces. Klient – za­nim przy­szedł do na­szej Kan­ce­la­rii – po­wie­rzał pro­wa­dze­nie spra­wy ko­lej­no kil­ku praw­ni­kom o kom­pe­ten­cjach da­le­ko od­bie­ga­ją­cych od ma­te­rii spra­wy, co mu­sia­ło skoń­czyć się prze­gra­ną. Z na­szych do­świad­czeń wy­ni­ka, że zbyt czę­sto Klien­ci an­ga­żu­ją praw­ni­ków na­wet z po­le­ce­nia, ale bez przyj­rze­nia się ich rze­czy­wi­stym kwa­li­fi­ka­cjom. To tak jak­by bę­dąc cięż­ko cho­rym na ser­ce pod­jąć le­cze­nie u or­to­pe­dy. Sku­tek ta­kie­go le­cze­nia mo­że by tyl­ko je­den – zgon! Dla­te­go na­sza Kan­ce­la­ria kla­row­nie in­for­mu­je o dzie­dzi­nach pra­wa, w któ­rych dzia­ła­my po mi­strzow­sku, nie bio­rąc spraw „w­szyst­ki­ch”, co – nie­ste­ty – ob­ser­wu­jąc ry­nek usług praw­ni­czych – zda­rza się zbyt czę­sto. Try­wia­li­zu­jąc, nie spo­sób znać się na wszyst­kim! Wy­bór gwa­ran­tu­ją­cy sku­tecz­ność to wy­bór prze­my­śla­ny! Im trud­niej­sza spra­wa, tym więk­szych kwa­li­fi­ka­cji wy­ma­ga od ad­wo­ka­ta, o czym – po­za ade­kwat­ną do spra­wy spe­cja­li­za­cją i do­świad­cze­niem – świad­czą też stop­nie i ty­tu­ły na­uko­we.

(Sprawa I CSK 113/15)

adw. dr Iwona Zielinko

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *