Tym razem kilka zdań o metodach badania podejrzewanych o pedofilię – metodach, o których się głośno nie mówi, bo są bardzo drastyczne. W sprawie naszego Klienta badanie biegłych polegało na tym, że przymocowano Jego przyrodzenie w trzech wiadomych intymnych miejscach mackami do urządzenia, które rejestruje poziom emocji, reakcji, podniecenia i erekcji. W tym czasie biegli puszczali naszemu Klientowi różnego rodzaju filmy porno w następującej kolejności: 1) z udziałem dwóch pań; 2) z udziałem trzech pań; 3) z udziałem pana i dwóch pań; 4) z udziałem dwóch panów; 5) hard porno grupowe; 6) pornografię z udziałem dzieci. Okazuje się, że podejrzani różnie reagują. Taka metoda, co się ukrywa, chociaż nie jest najnowsza, to jednak trudna do podważenia, albowiem jest zakorzeniona w praktyce. Dopiero mając rozeznanie i możliwości przeprowadzenia bardziej wiarygodnych badań, można było skutecznie obalić rzekome zachowanie pedofilskie i odnieść apelacyjny sukces. Nie ujawniamy kulis tych metod, ale stanowią one nasz warsztat pracy, którego musieliśmy się przez wiele lat nauczyć, aby wdrożyć w praktyce i oczywiście sprzedawać. Pedofilia to trudny temat do uniewinnienia, ale nam się to – jak dotychczas – udaje. Tak już jest, że ekstremalnie trudne sprawy, wręcz beznadziejne, mają duże potępienie społeczne i często w konkretnych przypadkach są wspierane medialnymi nagonkami, bez wnikania w rzetelne dowody. Towarem dla mediów jest sensacja, skandal, pedofilia!!! To się sprzedaje, o tym się mówi. Natomiast o uniewinnieniu naszego Klienta nikt się nawet nie zająknął! Trudno mu będzie wrócić do normalnego życia po tym, co przeszedł, ale wolność jest wartością nadrzędną.
(Sprawa: II K 7/16)
adw. dr Iwona Zielinko