WYGRALIŚMY

Wygraliśmy – kwiecień 2020

  1. Apelację karną przed Sądem Okręgowym w Ł. w sprawie Klienta – lekarza weterynarii oskarżonego z perfidnego pomówienia kolegi po fachu, który  – posuwając się do szkalowania i hejtu – starał się wyeliminować zdolniejszego, lepiej wykształconego, o wyższym morale i większej sile przebicia (a przy okazji przystojniejszego) konkurenta wykonującego zawód zaufania publicznego na tym samym obszarze.

  2. Wstrzymanie wykonania kary pozbawienia wolności na sześć miesięcy w sprawie księdza niesłusznie skazanego za pedofilię – na podstawie dowodu z pomówienia.

  3. Uniewinnienie od zarzutu udziału w zorganizowanej grupie przestępczej wyłudzającej podatek VAT. Prokuratura mocno puściła wodze fantazji
    i skonstruowała ten zarzut w oparciu o powiązania osobowo-kapitałowe, żeby mieć podstawę do zawnioskowania do Sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania celem wydobycia od podejrzanego samoobciążąjących wyjaśnień. Wyrok nieprawomocny.

  4. Uniewinnienie od zarzutu usiłowania zgwałcenia kobiety, której nasz Klient wysyłał pełne pikanterii smsy, utrzymane we frazeologii BDSM.
    Para poznała się na jednym z portali skupiających miłośników BDSM i rozpoczęła praktykowanie. W ramach tej szczególnej relacji kobieta,
    mająca status uległej, poprosiła mężczyznę o pożyczkę w kwocie 200 000 PLN. Mężczyzna początkowo się zgodził, ale później zmienił zdanie
    i pieniędzy nie pożyczył. Wtedy kobieta… też zmieniała zdanie i powiadomiła Prokuraturę, że jej kochanek jest zboczeńcem, który stosuje przemoc w seksie, co ona odbiera jako gwałt. Kluczowy dowodem były smsy, w których mężczyzna opisywał, co konkretnie chciałby robić
    z kobietą w ramach relacji BDSM. Nasza Kancelaria prowadziła w tej sprawie ofensywną obronę, wnioskując o przeprowadzenie licznych dowodów mających przybliżyć Sądowi specyfikę relacji BDSM, co nastąpiło, przenosząc uczestników procesu sądowego w świat tabu na miarę „120 dni Sodomy” Markiza de Sade czy „50 Shades of Grey” E.L. James.  Proces był bardzo intrygujący, ale – co najważniejsze dla naszego Klienta – skończył się Jego prawomocnym uniewinnieniem.

  5. Przedstawienie zarzutów pedofilowi, który molestował własną 12-letnia córkę. Dziewczynka przez kilka przeżywała w sobie ten koszmar,
    a otworzyła się i o wszystkim opowiedziała dopiero wtedy, gdy oprawca wyprowadził się z mieszkania jej matki.

Wygraliśmy – marzec 2019

  1. Dwie skargi kasacyjne w sprawach cywilnych zostały przyjęte do rozpoznania. Jedna dotyczy sprawy spadkowej, a druga podziału majątku dorobkowego po rozwodzie.

  2. Prawomocne uniewinnienie naszego Klienta, Patryka J., od zarzutu handlu kradzionymi samochodami. Nasz Klient prowadził komis samochodowy i wśród aut nabytych za granicą znalazły się auta kradzione. Nawet autoryzowane serwisy, gdzie trafiły te auta przed znalezieniem nowego nabywcy, nie zorientowały się, że pochodzą one z kradzieży, więc niby skąd nasz Klient mógł to wiedzieć?! Musiałby być jasnowidzem! Nie przeszkodziło to Prokuraturze we wniesieniu do Sądu aktu oskarżenia. Jednak Sądy – pod wpływem naszej ofensywnej linii obrony – stwierdziły, że Prokuratura nie dowiodła winy Patryka J., uniewinniły go i zasądziły zwrot kosztów poniesionych na Kancelarię
    ze Skarbu Państwa.

  3. Uchylenie tymczasowego aresztowania podejrzanemu o usiłowanie gwałtu. Sprawa jest niezwykle bulwersująca, albowiem nasz Klient został posądzony przez dziewczynę, którą przez wiele miesięcy utrzymywał, o usiłowanie jej zgwałcenia w barze, w którym pracowała. W barze był zainstalowany monitoring, którego zapisy wskazują, że opisywane przez dziewczynę zdarzenie nie maiło miejsce, a jedynie doszło do szarpaniny i popychania między skłóconą parą. Problem w tym, że ani Prokuratura ani Sądy, które podejmowały decyzje o stosowaniu tymczasowego aresztowania, nie zwracały uwagi na treść zapisów monitoringu, skupiając się na relacji dziewczyny, która była sprzeczna z tym zapisem! Dopiero kiedy zmusiliśmy Prokuraturę do odtworzenia nagrania z monitoringu, tymczasowe aresztowanie zostało uchylone
    (po czterech miesiącach stosowania)!

  4. Uniewinnienie naszego Klienta do zarzutu udziału w grupie przestępczej, zajmującej się wyłudzaniem podatku VAT. Wyrok nieprawomocny.

  5. Wstrzymanie wykonania kary w sprawie Klientki niesłusznie skazanej za handel marihuaną, gdzie została wywiedziona kasacja o wyroku.

SZCZĘŚLIWY LISTOPAD – CZTERY ODROCZENIA WYKONANIA KARY POZBAWIENIA WOLNOŚCI W JEDNYM MIESIĄCU


To był szczęśliwy miesiąc dla naszych Klientów, obawiających się osadzenia w Zakładzie Karnym z prawomocnym wyrokiem skazującym na kary pozbawienia wolności, ponieważ aż w czterech przypadkach znanym z ofensywnych działań adwokatom z naszej Kancelarii udało się wywalczyć odroczenie wykonania kary pozbawienia wolności. Składanie wniosków o odroczenie wykonania kary pozbawienia wolności jest w naszej Kancelarii nieodłącznym elementem tzw. pakietu kasacyjnego, czyli szeregu starannie zaplanowanych działań po zapadnięciu prawomocnego wyroku skazującego, obliczonych na ratowanie wolności człowieka, który popadł w tarapaty! Mamy w tym zakresie ogromne doświadczenie i mnóstwo sukcesów. Z przyczyn wizerunkowych i taktycznych warto zawalczyć o to, żeby Klient trafił na rozprawę kasacyjną z wolnej stopy, a nie doczekał jej w zakładzie karnym. Natomiast wygranie kasacji powoduje, że kara pozbawienia wolności staje się nieaktualna!

WYGRALIŚMY: APELACJĘ W SPRAWIE POMÓWIONEGO O MOLESTOWANIE BYŁEJ UCZENNICY, KTÓRA …NIE BYŁA JEGO UCZENNICĄ

Dziewczyna poniżej piętnastego roku życia oskarżyła nauczyciela o nieposzlakowanej opinii o zły dotyk, a głównym dowodem Jego winy były wiadomości z Messengera, ale nie oryginalne, tylko odpowiednio wyselekcjonowane przez pokrzywdzoną – w taki sposób, żeby wskazywały na zaistnienie między nimi intymnej relacji, której w rzeczywistości nie było. Dopiero biegły z zakresu informatyki – dopuszczony na wniosek naszej Kancelarii w postępowaniu apelacyjnym – wskazał, że wydruki z Messengera załączone przez pokrzywdzoną z dużym prawdopodobieństwem zostały spreparowane, co spowodowało uchylenie wyroku Sądu I instancji.

WYGRALIŚMY: APELACJĘ OSKARŻONEGO O RZEKOMĄ PEDOFILIĘ.

Tym ra­zem kil­ka zdań o me­to­dach ba­da­nia po­dej­rze­wa­nych o pe­do­fi­lię – me­to­dach, o któ­rych się gło­śno nie mó­wi, bo są bar­dzo dra­stycz­ne.
W spra­wie na­sze­go Klien­ta ba­da­nie bie­głych po­le­ga­ło na tym, że przy­mo­co­wa­no Je­go przy­ro­dze­nie w trzech wia­do­mych in­tym­nych miej­scach mac­ka­mi do urzą­dze­nia, któ­re re­je­stru­je po­ziom emo­cji, re­ak­cji, podnie­ce­nia i erek­cji. W tym cza­sie bie­gli pusz­cza­li na­sze­mu Klien­to­wi róż­ne­go ro­dza­ju fil­my por­no w na­stę­pu­ją­cej ko­lej­no­ści: 1) z udzia­łem dwóch pań; 2) z udzia­łem trzech pań; 3) z udzia­łem pa­na i dwóch pań; 4) z udzia­łem dwóch pa­nów; 5) hard por­no gru­po­we; 6) por­nografię z udzia­łem dzie­ci. Oka­zu­je się, że po­dej­rza­ni róż­nie re­agu­ją. Ta­ka me­to­da, co się ukry­wa, cho­ciaż nie jest naj­now­sza, to jed­nak trud­na do podwa­że­nia, al­bo­wiem jest za­ko­rze­nio­na w prak­ty­ce. Do­pie­ro ma­jąc ro­ze­zna­nie i moż­li­wo­ści prze­pro­wa­dze­nia bar­dziej wia­ry­god­nych ba­dań, moż­na by­ło sku­tecz­nie oba­lić rze­ko­me za­cho­wa­nie pe­do­fil­skie i od­nieść ape­la­cyj­ny suk­ces. Nie ujaw­nia­my ku­lis tych me­tod, ale sta­no­wią one nasz warsz­tat pra­cy, któ­rego mu­sie­li­śmy się przez wie­le lat na­uczyć, aby wdro­żyć w prak­ty­ce i oczy­wi­ście sprze­da­wać. Pe­do­fi­lia to trud­ny te­mat do unie­win­nie­nia, ale nam się to – jak do­tych­czas – uda­je. Tak już jest, że eks­tre­mal­nie trud­ne spra­wy, wręcz bez­na­dziej­ne, ma­ją du­że po­tę­pie­nie spo­łecz­ne i czę­sto w kon­kret­nych przy­pad­kach są wspie­ra­ne me­dial­ny­mi na­gon­ka­mi, bez wni­ka­nia w rze­tel­ne do­wo­dy. To­wa­rem dla me­diów jest sen­sa­cja, skan­dal, pe­do­fi­lia!!! To się sprze­da­je, o tym się mó­wi. Na­to­miast o unie­win­nie­niu na­sze­go Klien­ta nikt się na­wet nie za­jąk­nął! Trud­no mu bę­dzie wró­cić do nor­mal­ne­go ży­cia po tym, co prze­szedł, ale wol­ność jest war­to­ścią nad­rzęd­ną.

WYGRALIŚMY: SKARGA DO STRASBURGA PRZYJĘTA – ZAZDROŚĆ W PSYCHIATRYKU

Przy­ję­ciem skar­gi do Stras­bur­ga war­to się po­chwa­lić, jak i jej wy­gra­niem, a to jest osło­dą ho­no­ra­rium, za któ­re pra­cu­je­my.
W tym pu­bli­cy­stycz­nym przy­pad­ku naj­waż­niej­sza jest przy­czy­na wnie­sie­nia skar­gi do Stras­bur­ga i to co się przed­tem wy­da­rzy­ło.
Żo­na oskar­ży­ła na­sze­go Klien­ta o znę­ca­nie się nad nią, nę­ka­nie po­przez śle­dze­nie i w ogó­le za­zdrość, mo­ty­wo­wa­ną po­dej­rze­niem zdra­dy ze stro­ny mał­żon­ki. Mał­żon­ka wska­zy­wa­ła, iż nasz Klient ma uro­je­nia, bo wy­da­je mu się, że jest przez nią zdra­dza­ny. Pro­ku­ra­tor bez­gra­nicz­nie za­ufał
ko­bie­cie i wniósł do Są­du akt oskar­że­nia, uzna­jąc, że za­zdrość to prze­stęp­stwo! Sąd po­szedł jesz­cze da­lej, al­bo­wiem za­sto­so­wał wzglę­dem
na­sze­go Klien­ta tym­cza­so­we aresz­to­wa­nie, wska­zu­jąc, iż ze­zna­nia je­go ro­dzi­ny, iż za­rzu­ca­ne czy­ny nie mia­ły miej­sca, nie są wia­ry­god­ne,
a wia­ry­god­ne są ze­zna­nia po­krzyw­dzo­nej żo­ny, ze był za­zdro­sny. Sąd do­pu­ścił dwu­krot­ne ba­da­nie na­sze­go Klien­ta przez dwa kom­ple­ty bie­głych psy­chia­trów, któ­rzy stwier­dzi­li uro­je­nia nie­wia­ry mał­żeń­skiej. Po­tem do­pu­ścił jesz­cze do­wód z trze­ciej opi­nii psy­chia­trów, któ­ra wska­zy­wa­ła,
że nasz Klient nie ma żad­nych dys­funk­cji psy­chicz­nych, ale na wszel­ki wy­pa­dek bie­gli za­wnio­sko­wa­li o ob­ser­wa­cję psy­chia­trycz­ną, na co Sąd ocho­czo przy­stał. Wnio­ski po ob­ser­wa­cji by­ły ta­kie, że nasz Klient jest zdro­wy. Przed Są­dem ze­zna­wa­ła też te­ścio­wa na­sze­go Klien­ta,
któ­ra przy­zna­ła, że jej cór­ka, czy­li żo­na na­sze­go Klien­ta, ma ko­chan­ka, co ośmie­szy­ło świad­ków i bie­głych, któ­rzy opo­wia­da­li o uro­je­niach zdra­dy. Ten fakt zo­stał po­twier­dzo­ny do­dat­ko­wo ze­zna­niami świad­ka, któ­ry oka­zał się być ko­chan­kiem żo­ny na­sze­go Klien­ta. Po­mi­mo po­wy­żej opi­sa­nej daw­ki ab­sur­du, a tak­że kom­pro­mi­ta­cji bie­głych i kłam­li­wo­ści świad­ków, Są­dy obu in­stan­cji ska­za­ły na­sze­go Klien­ta za znę­ca­nie się nad żo­ną.
Nic dziw­ne­go, że Je­go dro­ga do spra­wie­dli­wo­ści zna­la­zła swój fi­nał w Stras­bur­gu!

WYGRALIŚMY POMÓWIENIE O HANDEL NARKOTYKAMI

Nasz Klient („Ko­wal­ski”) zo­stał po­mó­wio­ny przez kan­dy­da­ta na tzw. ma­łe­go świad­ka ko­ron­ne­go o han­dlo­wa­nie nar­ko­ty­ka­mi.
Nie­do­szły „ma­ły świa­dek ko­ron­ny” barw­nie i chęt­nie snuł opo­wie­ści o trans­ak­cjach nar­ko­ty­ko­wych, w któ­rych miał uczest­ni­czyć za­rów­no on,
jak i nasz „Ko­wal­ski”, po­da­jąc mie­sią­ce i la­ta rze­ko­mych trans­ak­cji, a na­wet miej­sca np. knajp czy agen­cji to­wa­rzy­skich. Pod­pusz­czo­ny przez
pro­ku­ra­to­ra pu­sto­sło­wiem o ugra­niu dla sie­bie bez­kar­no­ści, li­czył na wa­run­ko­we za­wie­sze­nie wy­ko­na­nia ka­ry w swo­jej spra­wie o du­żym cię­ża­rze ga­tun­ko­wym. Jed­nak się przeli­czył. Ma­jąc sze­ro­kie gro­no spe­cja­li­stów od wy­cią­ga­nia na­szych Klien­tów z kło­po­tów, usta­li­li­śmy, że mie­sią­ce i la­ta rze­ko­mych trans­ak­cji nar­ko­ty­ko­wych zbie­ga­ją się w cza­sie z po­by­tem kan­dy­da­ta na „ma­łe­go świad­ka ko­ron­ne­go” w za­kła­dzie kar­nym w Au­strii! Sąd unie­win­nił na­sze­go Klien­ta, nie zo­sta­wia­jąc su­chej nit­ki na ak­cie oskar­że­nia, ba­zu­ją­cym wy­łącz­nie na opo­wie­ściach prze­stęp­cy, któ­re­mu uda­ło się prze­ko­nać pro­ku­ra­tu­rę, że ude­rzył się w pier­si i prze­szedł na ja­sną stro­nę mo­cy. Suk­ces był moż­li­wy dzię­ki przy­ję­tej w na­szej Kan­ce­la­rii
za­sa­dzie ofen­syw­nych dzia­łań i wy­ci­ska­nia 100% moż­li­wo­ści ze spra­wy.

WYGRALIŚMY – UNIEWINNIENIE GRUPY PRZESTĘPCZEJ

W tej spra­wie pro­ku­ra­tu­ra pu­ści­ła wo­dze fan­ta­zji i na pod­sta­wie wy­nu­rzeń dwóch za­pra­wio­nych re­cy­dy­wi­stów, roz­ta­cza­ją­cych wi­zje spek­ta­ku­lar­nych na­pa­dów z bro­nią w rę­ku  z udzia­łem na­sze­go Klien­ta, przed­sta­wi­ła mu za­rzut bra­nia udzia­łu w zor­ga­ni­zo­wa­nej gru­pie prze­stęp­czej  (art. 258 § 1 KK). Na­stęp­nie am­bit­nie wnio­sła do są­du – w na­szej oce­nie kar­ko­łom­ny (jak to czę­sto by­wa) –  akt oskar­że­nia.

Co cie­ka­we, nasz Klient miał brać udział w gru­pie prze­stęp­czej, do któ­rej na­le­ża­ły nie­usta­lo­ne oso­by (to nie żart, tyl­ko cy­tat z ak­tu oskar­że­nia), a prze­stęp­stwa mia­ły być do­ko­ny­wa­ne w nie­usta­lo­nym cza­sie (to nie żart, tyl­ko cy­tat z ak­tu oskar­że­nia). Sąd zgo­dził się z li­nią obro­ny, opra­co­wa­ną przez na­szą Kan­ce­la­rię i Klien­ta unie­win­nił oraz – co istot­ne – za­są­dził mu od Skar­bu Pań­stwa nie­ma­łe, ale jak­że opła­cal­ne kosz­ty, za­an­ga­żo­wa­nia Kan­ce­la­rii dr Iwo­ny Zie­lin­ko.  Do­da­ło nam to wia­ry w mą­drość pol­skich są­dów, kie­dy do­sta­ną od nas do­brze przy­go­to­wa­ny ma­te­riał do­wo­do­wy. 

WYGRALIŚMY NEGOCJACJE Z DUŻYM BANKIEM – SKUTECZNOŚĆ 100 PROCENT

Na­sza Klient­ka to ko­bie­ta suk­ce­su (bar­dzo wy­so­kie kwa­li­fi­ka­cje i nie­na­gan­na pre­zen­cja) na kie­row­ni­czym sta­no­wi­sku w du­żym za­gra­nicz­nym ban­ku. Za­wist­ne ko­le­żan­ki roz­po­wszech­nia­ły zło­śli­we plot­ki w jej śro­do­wi­sku za­wo­do­wym, po­ma­wia­jąc o za­cho­wa­nia hań­bią­ce na jej sta­no­wi­sku, np. że uwio­dła kli­ku klien­tów ban­ku i pod róż­ny­mi pre­tek­sta­mi osku­ba­ła ich z na­praw­dę gru­bej ka­sy (na po­nad mi­lion zło­tych). Te po­mó­wie­nia do­pro­wa­dzi­ły do sy­tu­acji, że jej po­sa­da sta­ła pod zna­kiem za­py­ta­nia i zosta­ła wy­ty­po­wa­na do zwol­nie­nia z pra­cy przez dy­rek­cję ban­ku. Wnie­śli­śmy po­zew cy­wil­ny i pry­wat­ny akt oskar­że­nia – do­brze udo­ku­men­to­wa­ne – z du­żymi szan­sa­mi na koń­co­wy suk­ces. Dy­rek­cja ban­ku za­miast to­czyć z na­mi bo­je na są­do­wych sa­lach i oba­wia­jąc się kom­pro­mi­tu­ją­ce­go roz­gło­su pod­ję­ła jed­nak ne­go­cja­cje z udzia­łem sze­fo­stwa ban­ku i adw. dr Iwo­ny Zie­lin­ko oraz nie­za­wod­ne­go ne­go­cja­to­ra z na­szej Kan­ce­la­rii, któ­ry – jak na ra­zie – ma stu­pro­cen­to­wą sku­tecz­ność. Do­pro­wa­dzi­ły one nie tyl­ko do oca­le­nia po­sa­dy tej przed­się­bior­czej ko­bie­cie, ale tak­że wy­pła­ty od ban­ku na jej rzecz sto­sow­ne­go za­do­śćuczy­nie­nia za cier­pie­nia, ja­kich do­zna­ła ze stro­ny pra­cow­ni­ków ban­ku i po­wsta­ły na ich sku­tek uszczer­bek na re­pu­ta­cji.

WYGRALIŚMY – WYCIĄGNIĘCIE PODEJRZANEGO Z ARESZTU

Nasz Klient zo­stał po­mó­wio­ny o prze­stęp­stwo nar­ko­ty­ko­we, bę­dą­ce zbrod­nią, za­gro­żo­ną ka­rą po­zba­wie­nia wol­no­ści do 12 lat oraz kil­ka drob­niej­szych prze­stępstw. Klient zo­stał za­trzy­ma­ny, do­pro­wa­dzo­ny do Pro­ku­ra­tu­ry, a na­stęp­nie osa­dzo­ny w izbie za­trzy­mań. Pro­ku­ra­tor dziar­sko i bły­ska­wicz­nie wy­stą­pił o tym­cza­so­we aresz­to­wa­nie na okres trzech mie­się­cy. Czuł się na swo­im te­re­nie bar­dzo pew­nie – jak kow­boj na dzi­kim za­cho­dzie, ła­miąc pra­wa po­dej­rza­ne­go, zwłasz­cza pra­wo do obro­ny i po­zba­wia­jąc po­dej­rza­ne­go pra­wa do udzia­łu obroń­cy w czyn­no­ściach z je­go udzia­łem. W obli­czu ta­kie­go bez­pra­wia ze stro­ny pro­ku­ra­tu­ry do ak­cji wkro­czy­ła – po­za na­szą Kan­ce­la­rią – jed­na ze współ­pra­cu­ją­cych z nią fun­da­cji z dzien­ni­ka­rza­mi śled­czy­mi i de­tek­ty­wa­mi, ostro re­agu­jąc na pro­ku­ra­tor­skie ła­ma­nie pra­wa. Wal­cząc w ame­ry­kań­skim sty­lu, wspie­ra­jąc się opi­nią pro­fe­sor­ską, oba­la­ją­cą za­sad­ność za­rzu­tów przed­sta­wio­nych na­sze­mu Klien­to­wi, osią­gnę­li­śmy za­mie­rzo­ny efekt w po­sta­ci de­cy­zji Są­du Re­jo­no­we­go, od­ma­wia­ją­cej za­sto­so­wa­nia tym­cza­so­wego aresz­to­wa­nia wzglę­dem na­sze­go Klien­ta. Sąd Re­jo­no­wy  – znie­sma­czo­ny wnio­skiem Pro­ku­ra­tu­ry, zło­żo­nym na chy­bił tra­fił, co zo­stało przez na­szą Kan­ce­la­rię bez­względ­nie ob­na­żo­ne – uznał za wy­star­cza­ją­ce po­rę­cze­nie ma­jąt­ko­we w wy­so­ko­ści 100 000 PLN. Pro­ku­ra­tu­ra wnio­sła za­ża­le­nie na tą de­cy­zję, ale Sąd Okrę­go­wy ją pod­trzy­mał. Ro­zju­szo­ny Pro­ku­ra­tor po­trak­to­wał tą po­raż­kę am­bi­cjo­nal­nie i przez ko­lej­ne trzy la­ta szu­kał do­wo­dów, któ­re mo­gły­by po­grą­żyć na­sze­go Klien­ta, zwłasz­cza osób, któ­re mo­gły­by go po­mó­wić. Nasz Klient w tym cza­sie nie próż­no­wał – oże­nił się, roz­krę­cił fir­mę, ze­rwał re­la­cje to­wa­rzy­skie ze świa­tem prze­stęp­czym i na świat przy­szło je­go pierw­sze dziec­ko. Sąd dał się prze­ko­nać do te­go, że­by zwró­cić Klien­to­wi wpła­co­ną kwo­tę po­rę­cze­nia ma­jąt­ko­wego.

WYGRALIŚMY – TYMCZASOWO ARESZTOWANY ZA… WYKROCZENIE

Na­sze­mu Klien­to­wi przed­sta­wio­no za­rzut, iż dzia­ła­jąc wspól­nie i w po­ro­zu­mie­niu z in­ny­mi usta­lo­ny­mi i nieusta­lo­ny­mi oso­ba­mi, w ra­mach po­dzia­łu ról w ce­lu nie­do­zwo­lo­ne­go wy­twa­rza­nia znacz­nych ilo­ści sub­stan­cji psy­cho­tro­po­wej w po­sta­ci siar­cza­nu am­fe­ta­mi­ny, zor­ga­ni­zo­wał a na­stęp­nie do­ko­nał prze­wo­zu sa­mo­cho­dem cię­ża­ro­wym z te­ry­to­rium Chin przez Czar­no­gó­rę na ob­szar cel­ny Unii Eu­ro­pej­skiej znacz­nej ilo­ści pre­kur­so­rów w po­sta­ci ben­zy­lo­me­ty­lo­ke­to­nu (BMK) i al­fa­-fe­ny­la­ce­to­ace­to­ni­tril (APAAN) o ma­sie 260 kg, a na­stęp­nie prze­mie­ścił ww. pre­kur­so­ry z te­ry­to­rium Chor­wa­cji przez Wę­gry i Sło­wa­cję na te­ry­to­rium Pol­ski, tj. o prze­stęp­stwo z art. 61 usta­wy nar­ko­ty­ko­wej (cy­tat z ak­tu oskar­że­nia). Pro­ku­ra­tor – li­cząc na awans za roz­pra­co­wa­nie szaj­ki han­dla­rzy nar­ko­ty­ków – dziar­sko wy­stą­pił do Są­du o za­sto­so­wa­nie wzglę­dem na­sze­go Klien­ta tym­cza­so­we­go aresz­to­wa­nia na okres trzech mie­się­cy, na co Sąd przy­stał.
Kie­dy na­sza Kan­ce­la­ria wkro­czy­ła do spra­wy, Klient prze­by­wał już w aresz­cie śled­czym. Nie był świę­tosz­kiem, acz­kol­wiek po prze­pro­wa­dze­niu śledz­twa przez współ­pra­cow­ni­ków na­szej Kan­ce­la­rii i zdo­by­ciu pry­wat­nej opi­nii eks­per­ta od skła­du che­micz­ne­go zna­le­zio­nych przy Klien­cie sub­stan­cji, wy­ka­za­li­śmy, że Klien­to­wi moż­na przed­sta­wić co naj­wy­żej za­rzut po­peł­nie­nia wy­kro­cze­nia z art. 66 usta­wy nar­ko­ty­ko­wej, za­gro­żo­ne­go ka­rą grzyw­ny. Gdy zło­ży­li­śmy do akt zgro­ma­dzo­ny przez na­szą Kan­ce­la­rię i jej współ­pra­cow­ni­ków ma­te­riał do­wo­do­wy, Pro­ku­ra­tu­ra – nie cze­ka­jąc na roz­po­zna­nie za­ża­le­nia na po­sta­no­wie­nie o tym­cza­so­wym aresz­to­wa­niu przez Sąd Okrę­go­wy – sa­ma zwol­ni­ła na­sze­go Klien­ta z aresz­tu.

WYGRALIŚMY – WROBIONY W PEDOFILIĘ

Nasz Klient zo­stał tym­cza­so­wo aresz­to­wa­ny pod za­rzu­tem mo­le­sto­wa­nia sek­su­al­ne­go wła­snej cór­ki (l. 11), czy­li po­peł­nie­nia prze­stęp­stwa z art. 200 § 1 k.k. (czyn za­gro­żo­ny ka­rą od 2 do 12 lat po­zba­wie­nia wol­no­ści). Do je­go obro­ny za­an­ga­żo­wa­ła na­szą Kan­ce­la­rią je­go mat­ka, któ­ra ja­ko je­dy­na po je­go osa­dze­niu wie­rzy­ła w je­go nie­win­ność. Po do­głęb­nym zba­da­niu spra­wy przez na­szą Kan­ce­la­rię oka­za­ło się, że ma­my tu do czy­nie­nia z kla­sy­ką ga­tun­ku w sty­lu od mi­ło­ści do nie­na­wi­ści, w któ­rym wszyst­kie chwy­ty są do­zwo­lo­ne, że­by za­brać dziec­ko, ma­ją­tek, a na­wet do­bre imię i wsa­dzić by­łe­go mał­żon­ka na dłu­gie la­ta do kry­mi­na­łu, aby nie prze­szka­dzał w ukła­da­niu so­bie no­we­go ży­cia.
Po zgro­ma­dze­niu przez na­szą Kan­ce­la­rię ma­te­ria­łu do­wo­do­we­go na ko­rzyść Klien­ta i na­świe­tle­niu ku­lis po­mó­wie­nia o pe­do­fi­lię przez by­łą żo­nę, Klient zo­stał zwol­nio­ny z aresz­tu, na­to­miast kon­ku­ben­to­wi żo­ny pro­ku­ra­tu­ra przed­sta­wi­ła za­rzut mo­le­sto­wa­nia sek­su­al­ne­go cór­ki Klien­ta (z art. 200 § 1 k.k.), skła­da­jąc wnio­sek o tym­cza­so­we aresz­to­wa­nie na okres trzech mie­się­cy.

WYGRALIŚMY SPRAWĘ LUSTRACYJNĄ Z IPN

W I i II in­stan­cji Są­dy stwier­dzi­ły, że nasz Klient – wbrew sta­no­wi­sku i ma­new­rom In­sty­tu­tu Pa­mię­ci Na­ro­do­wej – zło­żył zgod­ne z praw­dą
oświad­cze­nie lu­stra­cyj­ne. By­ła to trud­na spra­wa, ale ofen­syw­na i mo­zol­na wal­ka przy­nio­sła ocze­ki­wa­na re­zul­ta­ty i wy­cią­gnę­li­śmy Klien­ta
z ka­ram­bo­lu.

WYGRALIŚMY SPRAWĘ OSKARŻONEGO O WYPROWADZENIE 100 mln zł ZE SPÓŁKI GIEŁDOWEJ do LIBERII

W świe­tle pra­wa do­pó­ki nie ma pra­wo­moc­ne­go wy­ro­ku, nikt nie mo­że być na­zy­wa­ny prze­stęp­cą. Ileż to zna­my przy­pad­ków sta­wia­nia się przed me­dia w ro­li są­dów! Pro­wa­dzi­li­śmy gło­śną spra­wę spół­ki gieł­do­wej, gdzie zo­stał na­pi­sa­ny ta­ki sce­na­riusz przez pro­ku­ra­to­ra, aby ła­twiej by­ło po­chwa­lić się wy­ro­kiem ska­zu­ją­cym i do­stać upra­gnio­ny awans. Nie za­po­mi­naj­my bo­wiem, że służ­bo­wa pod­le­głość w pro­ku­ra­tu­rze jest na­kie­ro­wa­na na awan­se tych, któ­rzy po­tra­fią się przy­po­do­bać prze­ło­żo­nym. Moż­na „mię­dzy baj­ki wło­ży­ć” opo­wie­ści o nie­za­leż­no­ści pro­ku­ra­to­rów w po­dej­mo­wa­niu de­cy­zji. Ko­cha­my ta­kie sy­tu­acje, po­nie­waż – dzia­ła­jąc ofen­syw­nie – ma­my wie­le moż­li­wo­ści dzia­łań i to z wie­lu po­wo­dów, mo­gąc się przy oka­zji po­chwa­lić suk­ce­sa­mi.

Tak jak we wspo­mnia­nej w ty­tu­le spra­wie, gdzie:

  1. Po­ziom opi­nii bie­głych są­do­wych nie­zwy­kle rzad­ko mo­że się zmie­rzyć z wie­dzą do­bre­go ad­wo­ka­ta. W swo­im ze­spo­le dys­po­nu­je dok­to­rem pra­wa, któ­ry jak tyl­ko sły­szy, że trze­ba podwa­żyć opi­nię bie­głe­go, to aż za­cie­ra rę­ce z ra­do­ści! Ro­bi to od lat po mi­strzow­sku! Jest to po pro­stu oso­ba ma­ją­ca kil­ka­dzie­siąt lat prak­ty­ki i sprze­da­ją­ca ją za kon­kret­ne pie­nią­dze, sku­tecz­nie oba­la­jąc bzdu­ry, któ­re wy­pi­su­ją bie­gli, czę­sto sto­su­jąc w swo­ich opi­niach „su­fi­to­lo­gię”. Me­ry­to­rycz­ną wie­dzę i rze­tel­ną pra­cę czę­sto za­stę­pu­je im nim bie­głe­go są­do­we­go.Koszt podwa­że­nia ta­kiej opi­nii to kro­pla w mo­rzu w po­rów­na­niu do 100 mln zł, któ­re wy­pa­ro­wa­ły do Li­be­rii.

  2. My ad­wo­ka­ci ma­my ten kom­fort, że mo­że­my się wy­spe­cja­li­zo­wać w tych dzie­dzi­nach pra­wa, na któ­rych się naj­le­piej zna­my, co jest w za­sa­dzie nie­osią­gal­ne dla sę­dziów. Po­sia­da­jąc me­ry­to­rycz­ną wie­dzę, tak jak w tej spra­wie, ma­my ar­gu­men­ty, aby prze­ko­nać sę­dzie­go o nie­win­no­ści na­sze­go Klien­ta.

Suk­ce­sem ze stro­ny na­szej Kan­ce­la­rii jest, że klient zo­stał unie­win­nio­ny, po­mi­mo te­go, że zgi­nę­ło 100 mln zł. Nie ma pra­wo­moc­ne­go wy­ro­ku ska­zu­ją­ce­go, więc nie ma prze­stęp­cy. Na­to­miast są pro­ce­sy prze­ciw­ko me­diom, fe­ru­ją­cym wy­ro­ki, tak­że o gru­be mi­lio­ny (w czym się spe­cja­li­zu­je­my).

Mo­rał z te­go jest ta­ki, że – dzię­ki na­szej Kan­ce­la­rii i per­fek­cyj­nie opra­co­wa­nej stra­te­gii obron­nej – Klient za­ro­bił po­dwój­nie – i na gieł­dzie, i na po­mó­wie­niach.

WYGRALIŚMY – POLICJANCI WYDALENI ZE SŁUŻBY, PROKURATOR ZAWIESZONY

W wy­ni­ku ofen­syw­nej obro­ny na­sze­go Klien­ta do­szło do wy­żej wspo­mnia­nych wy­da­rzeń w jed­nym ze śred­niej wiel­ko­ści miast w Pol­sce. Otóż miej­sco­wy, dy­na­micz­nie roz­wi­ja­ją­cy swo­je in­te­re­sy biz­nes­men, za­czął „kłuć w oczy” nie tyl­ko kon­tra­hen­tów, ale – zgro­zo! – na­pusz­cza­ną na nie­go Po­li­cję. A po­nie­waż lu­bił dro­gie i szyb­kie au­ta, to naj­ła­twiej by­ło mu do­ku­czyć, za­trzy­mu­jąc po kil­ka ra­zy w cią­gu dnia do kon­tro­li.
Je­go in­te­re­sy by­ły tak­że „so­lą w oku” władz mia­sta, al­bo­wiem nasz Klient z part­ne­ra­mi z USA za­in­we­sto­wał mi­lio­ny w te­re­ny wy­ku­pio­ne od Agen­cji Mie­nia Woj­sko­we­go. Ten wg nich har­dy typ miał tak­że awer­sję do da­wa­nia ła­pó­wek, więc w krót­kim cza­sie do­ro­bił się trud­nych do zli­cze­nia kon­tro­li i in­nych szy­kan sto­so­wa­nych z po­zy­cji si­ły przez ma­ją­cych moc spraw­czą za­wist­ni­ków. Pow­sta­ło wręcz pa­to­lo­gicz­ne zja­wi­sko „pol­skie­go pie­kieł­ka”, ina­czej mó­wiąc si­twy po­wią­zań Po­li­cji, Pro­ku­ra­tu­ry, Są­dów i władz mia­sta, gnę­bią­cej czło­wie­ka, któ­ry po­tra­fił się wy­bić po­nad prze­cięt­ność. Na­wet ża­den miej­sco­wy ad­wo­kat (ani z są­sied­niej miej­sco­wo­ści) nie chciał pod­jąć się pro­wa­dze­nia tych spraw, bo­jąc się o swo­ją przy­szłość i brak moż­li­wo­ści pod­ję­cia sku­tecz­nych dzia­łań wo­bec osób, z któ­rymi utrzy­mu­je re­la­cje ko­le­żeń­skie i to­wa­rzy­skie.

WYGRALIŚMY: AFERĘ JAJKOWO-JAJCARSKĄ,
Z GEN. JARUZELSKIM.

Na­sza Kan­ce­la­ria bro­ni­ła Klienta, zna­ne­go z „a­fe­ry tor­to­we­j”, w pro­ce­sie do­ty­czą­cym rzu­ca­nia jaj­ka­mi w ob­sta­wę gen. Ja­ru­zel­skie­go. Spra­wa by­ła z ga­tun­ku bez­na­dziej­nych – kon­tro­wer­syj­na, nie­po­praw­na po­li­tycz­nie i ją­trzą­ca w wie­lu krę­gach po­li­tycz­nych. Po po­grze­bie gen. Ja­ru­zel­skie­go Klient, uwa­ża­ny przez nie­któ­re krę­gi za le­gen­dę opo­zy­cji, zo­stał za­trzy­ma­ny i bru­tal­nie osa­dzo­ny w Po­li­cyj­nej Izbie Za­trzy­mań. Kie­dy póź­nym wie­czo­rem adw. dr Iwo­na Zie­lin­ko do­tar­ła na Ko­men­dę przy ul. Wil­czej w War­sza­wie w cha­rak­te­rze obroń­cy, tr­wa­ły czyn­no­ści z udzia­łem za­trzy­ma­ne­go. Po­mi­mo bez­na­dziej­nej sy­tu­acji, Klientowi uda­ło się za­cho­wać hart du­cha i po­czu­cie hu­mo­ru. Dzię­ki pro­fe­sjo­na­li­zmo­wi i wa­lecz­no­ści obroń­cy od bez­na­dziej­nych spraw, Klient zo­stał wy­pusz­czo­ny na wol­ność. Przy od­bie­ra­niu de­po­zy­tu w po­sta­ci dzie­się­cio­pa­ka ja­jek, po­dej­rza­ny za­uwa­żył, że bra­ku­je czte­rech ja­jek, co zo­stało od­no­to­wa­ne w po­kwi­to­wa­niu od­bio­ru de­po­zy­tu. Funk­cjo­na­riu­szom Po­li­cji pro­wa­dzą­cym czyn­no­ści udzie­li­ło się po­czu­cie hu­mo­ru po­dej­rza­ne­go, al­bo­wiem wy­ra­ża­li oba­wy, że w związ­ku z „a­fe­rą ja­ko­wą” mo­gą mieć po­stę­po­wa­nia dys­cy­pli­nar­ne.

W związ­ku z fak­tem, iż spra­wa mia­ła sil­ny wy­dźwięk po­li­tycz­ny, a Klient nie na­le­żał do pu­pi­li ów­cze­snej wła­dzy (PO), by­ła sil­na pre­sja na szyb­kie ska­za­nie i su­ro­we uka­ra­nie dla przy­kła­du. Po­li­cja skie­ro­wa­ła wnio­sek do Są­du o roz­po­zna­nie spra­wy w po­stę­po­wa­niu przy­spie­szo­nym i już na­stęp­ne­go dnia (w so­bo­tę) odby­ła się pierw­sza roz­pra­wa. Adw. dr Iwo­na Zie­lin­ko wła­śnie na tej roz­pra­wie wy­wal­czy­ła zwrot spra­wy do Pro­ku­ra­tu­ry ce­lem uzu­peł­nie­nia istot­nych bra­ków po­stę­po­wa­nia przy­go­to­waw­cze­go. Zma­ga­nia na ar­gu­men­ty z Pro­ku­ra­tu­rą tr­wa­ły trzy la­ta, aż wresz­cie w lip­cu 2017 r. Pro­ku­ra­tu­ra ska­pi­tu­lo­wa­ła pod pre­sją ofen­syw­nej obro­ny adw. dr Iwo­ny Zie­lin­ko i spra­wę umo­rzy­ła!
Oka­zu­je się, że moż­na wy­grać spra­wę po­dwój­nie bez­na­dziej­ną – i kon­tro­wer­syj­ną i nie­po­praw­ną po­li­tycz­nie – o ile ad­wo­kat wy­ka­że się ofen­syw­nym sty­lem, de­ter­mi­na­cją i spry­tem.

WYGRALIŚMY: OBRONA PRZED ZAMKNIĘCIEM W ZAKŁADZIE PSYCHIATRYCZNYM

Na­sza Kan­ce­la­ria bro­ni­ła po­dej­rza­ne­go o znę­ca­nie się nad swo­imi scho­ro­wa­ny­mi ro­dzi­ca­mi. Spra­wa mia­ła sil­ny ma­jąt­ko­wy pod­tekst, gdzie zwa­śnio­ne ro­dzeń­stwo jesz­cze za ży­cia scho­ro­wa­nych ro­dzi­ców w po­de­szłym wie­ku, chcia­ło za­gar­nąć ich ma­ją­tek. Je­dy­ną re­al­ną prze­szko­dą w osią­gnię­ciu te­go ce­lu był nasz Klient – syn lo­jal­ny wzglę­dem ro­dzi­ców i trzy­ma­ją­cy ich stro­nę, unie­moż­li­wia­jąc pa­zer­nej ro­dzi­nie ogra­bie­nie sta­rusz­ków. Dlate­go też pa­zer­na ro­dzi­na po­sta­no­wi­ła po­mó­wić go o znę­ca­nie się nad ro­dzi­ca­mi i – wy­ko­rzy­stu­jąc fakt je­go lek­kiej cho­ro­by psy­chicz­nej – za­mknąć w szpi­ta­lu psy­chia­trycz­nym do koń­ca ży­cia. Za­rów­no pro­ku­ra­tu­ra, jak i Sąd Re­jo­no­wy da­ły się wplą­tać w tą in­try­gę. Pro­ku­ra­tu­ra skie­ro­wa­ła do Są­du wnio­sek o umo­rze­nie po­stę­po­wa­nia w try­bie art. 31 § 1 k.k. i umiesz­cze­nie naszego Klienta w za­kła­dzie psy­chia­trycz­nym bez­ter­mi­no­wo. Sąd Re­jo­no­wy – przy bier­nym udzia­le pro­ku­ra­to­ra i obroń­cy z urzę­du – wy­dał de­cy­zję stu pro­cen­tach zgod­ną z wnio­skiem pro­ku­ra­tu­ry i po­sta­no­wił umie­ścić naszego Klienta w szpi­ta­lu psy­chia­trycz­nym bez­ter­mi­no­wo. Do­pie­ro na­sza ape­la­cja, wy­ka­zu­ją­ca ab­sur­dal­ne błę­dy i skan­da­licz­ne nie­do­cią­gnię­cia w po­stę­po­wa­niu Są­du i Pro­ku­ra­tu­ry do­pro­wa­dzi­ła do uchy­le­nia te­go krzyw­dzą­ce­go wy­ro­ku i prze­ka­za­nia spra­wy do Są­du Re­jo­no­we­go ce­lem prze­pro­wa­dze­nia rze­tel­ne­go pro­ce­su. Prze­pro­wa­dzo­na przez nas ofen­syw­na obro­na oca­li­ła wol­ność i ży­cie nie tyl­ko te­go za­cne­go czło­wie­ka, ja­kim jest nasz Klient, ale i je­go ro­dzi­ców!

WYGRALIŚMY SPRAWĘ LUSTRACYJNĄ W I INSTANCJI

Sąd Okręgowy stwierdził, że relacje naszego Klienta z funkcjonariuszami SB nie były świadomą i tajną współpracą z ogniwami operacyjnymi lub śledczymi organów bezpieczeństwa państwa w charakterze tajnego informatora lub pomocnika przy operacyjnym zdobywaniu informacji w rozumieniu ustawy lustracyjnej, albowiem nie spełniały łącznie pięciu warunków wskazanych w wyroku Trybunału Konstytucyjnego i licznych orzeczeniach Sądu Najwyższego. Zdaniem Sądu Okręgowego: „Nawet jeśli przeprowadzona została tzw. rozmowa pozyskaniowa i lustrowany zobowiązał się do współpracy, można mówić jedynie o zobowiązaniu się do przyszłej współpracy, a nie o współpracy, która już nastąpiła.
Z kolei po tej rozmowie nie doszło do przekazania żadnej informacji i lustrowany odmawiał kontaktowania się z funkcjonariuszami SB, więc nawet ewentualne zobowiązanie do współpracy nie zostało wypełnione”.

WYGRALIŚMY ODROCZENIE WYKONANIA KARY NA ROK

Nasz ofensywny styl doprowadził do odroczenie wykonania kary młodemu mężczyźnie, któremu przytrafił się prawomocny wyrok trzech lat pozbawienia wolności za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

WYGRALIŚMY: PRZYJĘCIE DO ROZPOZNANIA SKARGI KASACYJNEJ
W SPRAWIE PODZIAŁU MAJĄTKU

Perfekcyjna skarga kasacyjna, opracowana przez dwóch doktorów nauk prawnych z naszej Kancelarii w sprawie o podział majątku dorobkowego małżonków po rozwodzie, została przyjęta do rozpoznania przez Sąd Najwyższy w ramach tzw. „przedsądu”. Przy okazji wnikliwego czytania akt
i sporządzania skargi kasacyjnej odkryliśmy, że postępowanie było dotknięte nieważnością, a Sądy niższego rzędu (obu instancji) nie chciały dostrzec tego uchybienia, chociaż powinny wziąć je pod uwagę z urzędu.

WYGRALIŚMY: ODROCZENIE WYKONANIA KARY
POZBAWIENIA WOLNOŚCI PO RAZ DRUGI

Naszemu Klientowi odroczono wykonanie kary czterech lat pozbawienia wolności na pół roku i to po raz drugi. Odroczenie wykonania kary pozbawienia wolności w sumie o rok może wydawać się zbędne, ale tylko tym, którzy nigdy nie mieli przed sobą perspektywy spędzenia cennych miesięcy swojego życia w zakładzie karnym. Nasz Klient w tym czasie ukończy studia i pogłębi diagnostykę stanu zdrowia, zniszczonego stresem, spowodowanym perspektywą spędzenia w zakładzie karnym czterech lat życia, a Sąd Najwyższy rozpozna kasację. Jeśli wynik kasacji będzie pozytywny, nie będzie potrzeby odbywania kary pozbawienia wolności.

WYGRALIŚMY SPRAWĘ O PERFIDNE POMÓWIENIE W OBU INSTANCJACH

Wygraliśmy apelację w sprawie o pomówienie. Nasz Klient, wykonujący zawód zaufania publicznego w niewielkim mieście w Polsce, został publicznie pomówiony o fałszowanie listy obecności w pracy i pobieranie nienależnego wynagrodzenia, co w powszechnym rozumieniu uchodzi za oszustwo. Pomówił go kolega po fachu, jego przełożony, celem pozbycia się bardziej doświadczonego, znacznie lepszego od niego merytorycznie oraz o wyższych standardach etycznych konkurenta na niewielkim rynku pracy. Nasz Klient czekał na sprawiedliwość trzy lata, chociaż ustosunkowany w lokalnym środowisku pomawiający robił bardzo wiele, żeby sprawie „ukręcić łeb” oraz za pośrednictwem lokalnego wymiaru sprawiedliwości jeszcze dokopać zniesławionemu koledze za to, że miał czelność podać go do Sądu. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu naszych adwokatów, tytanicznej pracy, determinacji i stosowaniu niekonwencjonalnych metod – zapadł prawomocny wyrok skazujący pomawiającego oraz zasądzający 30 000 PLN tytułem nawiązki. Nasz poczciwy Klient ma już satysfakcję i te skromne 30 000 PLN na otarcie łez, a teraz nadszedł czas na ubieganie się o zadośćuczynienie pieniężne na drodze cywilnej. Wyrok skazujący w postępowaniu karnym ma to do siebie, że wiąże sąd cywilny, który będzie musiał zasądzić mu odpowiednią rekompensatę finansową za te wszystkie wykazane krzywdy.

WYGRALIŚMY: ZWOLNIENIE Z ARESZTU Z ZARZUTEM KARUZELI VAT-OWSKIEJ

Po sześciu miesiącach ofensywnej walki z Prokuraturą Regionalną w dużym mieście w Polsce udało nam się przekonać Sąd do zwolnienia z aresztu naszego Klienta za poręczeniem majątkowym w wysokości …1 miliona złotych jako jedynego z sześciu aresztowanych do tej sprawy.
Ta kwota może wydawać się szokująca, ale przy zarzutach karuzeli VAT-owskiej i kierowania grupą przestępczą, która wyłudziła podatek VAT na prawie 40 milionów złotych, stanowi realne zabezpieczenie dla wymiaru sprawiedliwości, że podejrzanemu nie będzie się opłacało uciekać ani utrudniać postępowania.

WYGRALIŚMY: SUKCES W OKRĘGOWEJ IZBIE LEKARSKIEJ

Wywalczyliśmy umorzenie sprawy przed Okręgową Izbą Lekarską w K. przeciwko lekarzowi M. G., który …nie chciał podjąć działań na szkodę 4-letniego pacjenta, czego domagała się jego psychicznie chora matka, zajmująca się na co dzień pieczeniem pizzy. Gdy pewnego wieczora do prywatnego gabinetu lek. med. M. G. wtargnęła kobieta o wyraźnych zaburzeniach emocjonalnych, domagając się od lekarza zrobienia jej dziecku zabiegu, którego sobie życzyła, lekarz grzecznie odmówił, tłumacząc, iż nie ma w prywatnym gabinecie odpowiedniego sprzętu diagnostycznego, w związku z czym mógłby zaszkodzić zdrowiu małoletniego pacjenta i podał adres placówki, w której pomoc zostanie dziecku udzielona. Kobieta zamiast mu podziękować, oczerniła go w mediach społecznościowych, podając jego pełne dane osobowe, zarzucając mu publicznie m.in., że dyplom lekarza kupił na bazarze, bo ona wie lepiej, jak leczyć jej dziecko. M. G. za pośrednictwem naszej Kancelarii wystąpił do Sądu o ochronę dóbr osobistych, a Sąd nakazał pieniaczce usunięcie obraźliwych postów. Kiedy kobieta dowiedziała się o sprawie cywilnej, którą może przegrać, porozsyłała zawiadomienia i skargi na lekarza, gdzie się dało – m.in. do Prokuratury, Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Praw Pacjenta czy Okręgowej Izby Lekarskiej. O ile organa ścigania i wiele innych instytucji – po zbadaniu sprawy – nie stwierdziły żadnych zaniedbań w postępowaniu M. G., to Okręgowa Izba Lekarska – po przesłuchaniu kobiety chorej na schizofrenię paranoidalną – przedstawiła mu zarzut narażenia tej kobiety na …koszty podróży do innego lekarza, a dziecka na półgodzinną zwłokę w uzyskaniu pomocy medycznej. Sprawa wydaje się absurdalna. Jednak okazało się, że lekarz prowadzący postępowanie w Izbie Lekarskiej za każdą czynność, jaką wykonuje w sprawie dyscyplinarnej, nalicza sobie wynagrodzenie w kwotach od 300 PLN do 500 PLN i są to dla niego kwoty niebagatelne. Nasza ofensywna obrona skoncentrowała się nie tylko na absurdalności zarzutów przedstawionych lekarzowi, ale także na wyeksponowaniu motywów, które przyświecały takiej decyzji. W efekcie sprawa została umorzona na poziomie Izby Lekarskiej. Odwołanie autorki skargi nie było skuteczne. W końcu Okręgowa Izba Lekarska powinna bronić swoich kolegów po fachu przed tego typu nikczemnościami.

WYGRALIŚMY: ZWOLNIENIE Z ARESZTU PO 3 MIESIĄCACH POBYTU

Sąd odmówił przedłużenia tymczasowego aresztowania względem naszego Klienta, o co wnosiła Prokuratura. T. M. spędził w Areszcie Śledczym trzy długie miesiące jako podejrzany o handel narkotykami. Przez te trzy miesiące Prokuratura w małej miejscowości na północy Polski nie wykonała żadnej czynności, po czym wystąpiła do Sądu o przedłużenie tymczasowego aresztowania na kolejne trzy miesiące. Sąd przyznał nam rację, wskazując, że przez trzy miesiące można było zgromadzić dowody, o ile takowe istnieją i zwolnił podejrzanego z Aresztu Śledczego.

WYGRALIŚMY: ŚRODKI WOLNOŚCIOWE
ZAMIAST ARESZTU ZA OSZUSTWA DEWELOPERSKIE

Wywalczyliśmy wolność dla naszego Klienta, podejrzanego o oszustwa deweloperskie, wobec którego Prokuratura Okręgowa w średniej wielkości mieście – po przedstawieniu zarzutów – wystąpiła o zastosowanie tymczasowego aresztowania na trzy miesiące. Pomimo agresji Prokuratury i ogromnej presji ze strony mediów z uwagi na imponującą liczbę pokrzywdzonych, udało nam się przekonać Sąd, że zamknięcie w areszcie śledczym naszego Klienta byłoby niehumanitarne i spowodowałoby dla jego zdrowia poważne niebezpieczeństwo. Zamiast tego Sąd orzekł 200 000 PLN poręczenia majątkowego i dozór Policji trzy razy w tygodniu.

WYGRALIŚMY APELACJĘ DLA OFIARY POMÓWIENIA

Wygraliśmy w instancji apelacyjnej sprawę o ochronę dóbr osobistych. Nasza Klientka – księgowa w średniej wielkości mieście na wschodzie Polski – została publicznie pomówiona przez jedną z podległych jej pracownic o stosowanie mobbingu.
Zarzuty były nieprawdziwe, ale pomawiająca czuła się pewnie w lokalnych sądach, albowiem była spowinowacona z sędziami.
Sprawę monitorowali współpracujący z naszą Kancelarią dziennikarze śledczy, którzy byli obecni na każdej rozprawie. Pomawiająca była bardzo zdziwiona, kiedy okazało się, że Sąd I instancji uznał, że naruszyła dobra osobiste naszej Klientki, a także nakazał przeprosiny w lokalnej gazecie i zasądził od niej 40 000 PLN tytułem zadośćuczynienia. Sąd II instancji utrzymał ten wyrok w mocy.